RULER
Baronet i Good Boy
W grobie prawdopodobnie przewracał się
znienawidzony przez Polaków namiestnik carski Paskiewicz, gdy Baronet i Good
Boy, folbluty ze stadniny Ludwika hr. Krasińskiego, łeb w łeb zameldowały się
jako pierwsze na mecie moskiewskiego Wszechrosyjskiego Derby w 1886 roku. A miał powody do tego pośmiertnego
niezadowolenia, bo on właśnie doprowadził do zorganizowania w Warszawie
pierwszego toru wyścigów konnych i – niejako z rozpędu – powstania szeregu
stadnin koni pełnej krwi angielskiej. Sam będąc miłośnikiem koni dość łatwo dał
się namówić do tego kroku grupie wysoko urodzonych hobbystów skupionych wokół
istniejącej już wówczas stadniny arabów w Janowie Podlaskim.
Krasne
Jednym z pierwszych
odważnych, którzy zaryzykowali sprowadzenie do kraju folblutów, wbrew głosom
dość wrogo nastawionych do angielskiej krwi rodzimych koniarzy, był Ludwik hr.
Krasiński. W Polsce od wieków panowała moda na konie krwi tureckiej, perskiej i tatarskiej, więc wydawanie przez hrabiego
krociowych sum na zachodni materiał zarodowy traktowali niemal jak osobista
obrazę.
Szczęśliwie hrabia był człowiekiem
konsekwentnym i w 1857 roku założył stadninę koni pełnej krwi w Krasnem, gdzie
dotychczas hodowano amatorsko konie czystej krwi arabskiej i kuce korsykańskie przeznaczane
na prezenty. Dobry materiał hodowlany i mądre maneżowanie (w majatku powstała
stajnia wyścigowa) zaowocowały sukcesami na torach całego imperium. W latach
osiemdziesiątych dziewiętnastego wieku stajnia w Krasnem przez sześć lat stała
na czele wszechrosyjskich rankingów na torach całego imperium.
Baronet i Good Boy to był dopiero początek. W
Krasnem czekał na swój dzień dwulatek o imieniu Ruler. Ten ogierek wystapił
dopiero raz na warszaw-
Ludwik hr. Krasiński, portret w Ojcowie
skim torze, zdobywając w gonitwie drugie
miejsce.
Wsród kupowanych przez stadninę klaczy w 1883
roku znalazła się zaźrebiona słynnym Insonomy klacz Reate. Jej syn, Ruler, przyniósł
w ciagu 1887 roku zysk przewyższający znacznie kilkuletnie wydatki hrabiego
Krasińskiego na zakup koni do swojej stadniny.
Ruler a sprawa Polska
Ulica warszawska, kawiarnie i salony przez lato
i jesień 1887 roku aż huczały od wieści z torów w Moskwie, Carskiego Sioła i
Petersburga: Ruler, koń z polskiej hodowli, bije na głowę rosyjskich
przeciwników! Wyczyny trzylatka urosły do rangi wydarzenia narodowego w chwili,
gdy pamiętało się jeszcze tak niedawną klęskę powstania. Nawet twórca
„Kroniki”, Bolesław Prus, dał unieść się fali patriotycznego entuzjazmu, a
cenzura carska nie reagowała na triumfalne artykuły na pierwszych stronach
„Gazety Warszawskiej” pod warunkiem, że nie wspominało się w nich o polskości Rulera.
Ogier jako trzylatek startował dziewięć razy,
ośmiokrotnie zwyciężając, a raz zdobywając drugie miejsce. Wygrał wszystko, co
było do wygrania, łącznie z Wszechrosyjskim Derby w Moskwie. Prawdopodobnie
odnosiłby sukcesy i w następnych sezonach, gdyby nie jego, oględnie mówiąc,
niezbyt miły charakter. Był nieobliczalny, chimeryczny i nieraz wrogo
nastawiony do ludzi. Przejawiał agresję, potrafił zaatakować nawet siedzącego
na nim jeźdźca. Te cechy pogłębiły się zimą z 1887 na 1888 rok do tego stopnia,
że hrabia Krasiński zadecydował o zakończeniu kariery wyścigowej ogiera i
skierował go do hodowli.
Ogier czołowy
Ta przedwczesna emerytura Rulera wcale nie
wróżyła niczego dobrego. Nie było jednoznacznych opinii na temat jego
przyszłości hodowlanej. Obawiano się, że paskudne cechy charakteru ogiera
zostaną odziedziczone przez potomków, co znacznie obniżyłoby ich wartość.
Niepokój budziła również nadwrażliwość nóg Rulera, co także studziło hodowlany
zapał właściciela. Efektem był trzyletni okres zastoju, nudnego przeżuwania na
łące i samotnych nocy w boksie. Ruler umilał sobie ten czas polowaniem na
stajennych, których uwielbiał podgryzać.
W 1891 roku, w okresie gorszej kondycji
stadniny w Krasnem, zdecydowano się, choć bez zapału, na powierzenie Rulerowi
roli ogiera czołowego. Już rok później ze związku bohatera niniejszego artykułu
z klaczą Fanny (córką jego stadninianego kolegi po fachu, Highlandera) urodził
się gniadosz Aschabad, którego uważa się za najbardziej klasowego potomka
Rulera.
Dzieci
Aschabad wygrał 20 gonitw. Był pierwszym
zwycięzcą Wielkiej Warszawskiej, gonitwy ustanowionej w 1895 roku, Nagrody
Janowskiej i St. Leger. Z tego samego rocznika był inny potomek Rulera –
Mortimer, zwycięzca Wszechrosyjskiego Derby w 1896 roku.
Potomstwo (wśród nich np. Hungarian (1892), og. Pickwick (1896), og. Uzda (1904)) Rulera zdobyło między
innymi:
Wszechrosyjskie Derby – 2 razy,
Derby Warszawskie – 2 razy,
Nagrodę Cesarską w
Moskwie – 6 razy,
Nagrodę Cesarską w
Petersburgu – 3 razy,
Nagrodę Cesarską w
Warszawie – 4 razy,
St. Leger w Petersburgu –
3 razy,
w Warszawie – 2 razy,
Wielką Warszawską – 4 razy,
OAKS w Moskwie – 2 razy,
w Warszawie – 3 razy,
zarabiając niesamowitą jak na owe czasy sumę
ponad 2 mln rubli. Za podobną kwotę Amerykanie kupili Alaskę.
Ojciec matek
Prawdziwy talent
hodowlany Rulera objawił się w drugim pokoleniu przychówku. Ogier okazał się
wybitnym ojcem matek, co spowodowało wzrost ceny za stanówkę z 300 rubli do
3000. Ruler zrównał się cennikiem ze swoim legendarnym ojcem, Insonomy.
Prezentujemy dla przykładu ogłoszenie o stanówce umieszczone w dwutygodniku „Jeździec i Myśliwy” w 1898 roku.
Ważniejsi potomkowie Rulera: og. Aksum, og.
Brochwicz, og. Bronx, og. Gajda, kl. Inari, kl. Iranda, kl. Lira i og. Neman.
Patron gonitwy
W 1910 roku, kilka lat po śmierci Rulera,
uczyniono go patronem gonitwy dla trzyletnich koni na
W najbliższą niedzielę przeżywać będziemy
emocje pierwszego ważnego sprawdzianu przed Derby. Wspomnijmy przez chwilę
Rulera, którego krew krąży w żyłach niejednego współczesnego folbluta.